poniedziałek, 25 kwietnia 2016

4* summer tribute czyli tort pavlova + dlaczego mnie nie bylo?






Nie umiem piec ciast, nie wychodzą mi, nie umiem , nie chcę i nie lubię. Nie mam cierpliwości do piekarnika, ubijania itd itd.. Życie jednak zaskakuje i po gorących prośbach uległam. Co piątek piekę ciasto na event koleżanki z pracy. Wiąże się z tym dużo nerwów (bezy piekłam pół dnia) ale i też masa satysfakcji jak już się uda i ludziom smakuje. W końcu zdecydowałam się pochwalić moją nową, wątpliwą, umiejętnością. Nie jestem fanką słodkiego, ale ta beza wyszła genialna. Soczyste, kwaśne owoce (tak!!!! udało się je zdobyć już w połowie kwietnia!!), kremowa masa mascarpone i słodziutka, chrupiąca beza.

I tu mały cheat - spód bezowy koniec konców jest kupny. BEZA TO NIE JEST MOJA MOCNA STRONA, ZDECYDOWANIE. Ale na pewno się podszkolę. Jeśli ktoś z Was umie ją bezbłędnie upiec - wykorzystajcie ją do tego tortu. Resztę odsyłam do cukierni bądź osiedlowego sklepu po gotowy spód.

Składniki:
- gotowy spód bezowy (albo homemade!)
-truskawki, borówki, maliny
-400g mascarpone
-500ml zimnej śmietanki 36%
-pół szklanki cukru pudru
-esencja waniliowa
-płatki migdałow lub/i świeża mięta do dekoracji




Zimną śmietankę ubijamy na kremową masę i ostrożnie dodajemy do mascarpone. Dodajemy cukier puder oraz kroplę esencji. Całość dobrze wymieszać i SCHŁODZIC! Dzięki temu masa nie rozpuści się i pozostanie puszysta.
Wierzcie mi lub nie - to jest koniec przepisu. Wystarczy bezę przełożyć kremem, dodać owoców, listki mięty, płatki migdałów do ozdoby i już. Możecie również użyć tylko jednej warstwy bezy i całość kremu położyć na wierzch, ja zdecydowałam się na klasyczny tort, miałam bardzo dużo owoców.









 Świetny sposób na szybki letni deser, polecam wszystkim deserowym laikom :)

Bardzo wszystkich przepraszam za dluga nieobecność, może było to spowodowane moim mini WRITERS BLOCK albo TBC (czyli totalnym brakiem czasu). Sama nie wiem, może jedno i drugie. Ale już wracam z pompą! Zapraszam Was do obserwowania i próbowania swoich sił w kuchni :)
 Ciao!